Licznik odwiedzin:
N/A

Henrykusy na weselu

W burzliwym roku 1980, nie bacząc na polityczne okoliczności, zdecydowałem się na ożenek. Była wolna i silna wola, była partnerka i patrząc na pesel, był stosowny czas. Zamieszkując z dala od rodzinnego gniazda, 650 km od Sejn, przy tworzeniu listy gości musiałem uwzględnić smutny fakt, że niewielu zdecyduje się na daleką podróż. Dlatego swoje zaproszenia skierowałem między innymi do Henrykusów, mieszkających znacznie bliżej niż moja najbliższa rodzina. 7 czerwca 1980 roku w lokalu pod nazwą „Klub Olimpijczyka” przy Stadionie im. Alfreda Smoczyka w Lesznie faktycznie zjawiły się dwie pary, Marian z Urszulą i Krzysztof z Mirką.

Grupa weselników na widowni Stadionu im. Alfreda Smoczyka w Lesznie. 7 czerwca 1980 r. Para młoda- Aldona Kaczmarek i Andrzej Szczudło.

W trakcie imprezy ktoś wywołał młodą parę do drzwi. Wychodząc zobaczyliśmy na korytarzu sporą grupę roześmianej młodzieży a na ich czele posiadacza szerokiego uśmiechu- Czesława Trawińskiego. Pan profesor wyściskał nas serdecznie życząc wszystkiego najlepszego (raczej się domyślam niż pamiętam). Nie obyło się bez podrzucania do góry, zwyczaju wprowadzonego i z zapałem kultywowanego przez pana profesora w Henrykowie. Kiedy odebraliśmy życzenia i prezent od całej grupy, zasiedliśmy z panem Czesławem do stołu. W rozmowie wyszło, że niespodziewana wizyta tak licznej grupy Henrykusów na naszym weselu była możliwa przy okazji wyjazdu na wycieczkę do Poznania. Wszystko zaplanował i skoordynował z weselnym planem mój wychowawca Czesław Trawiński, który w nagrodę dostał taniec z panną młodą. Na wysokości zadania nie stanął tylko fotograf, który racząc się golonką nie uwiecznił tak ważnego momentu jak wizyta Henrykusów.

Po latach nie kojarzę nikogo z tej grupy moich niespodziewanych gości weselnych, ale miło byłoby gdyby ktoś się odezwał i zaświadczył, że wszystko co napisałem jest prawdą i tylko prawdą, o którą w dzisiejszych czasach tak trudno.

Andrzej Szczudło

Dojazd do siedziby USC w Lesznie wymagał wtedy specjalnego zezwolenia.
Niewiarygodne, ale udało się odnaleźć oryginalną umowę na muzyczną oprawę naszego wesela.

Jeden komentarz on Henrykusy na weselu

    Jurand ze Spychacza
    01/13/2022

    Jak sie papier schowa to sie go pozniej znajdzie!

    Odpowiedz Anuluj odpowiedź