W materiałach zdjęciowych pozyskanych od Dobrych Ludzi o rodowodzie henrykowskim znalazłem kuriozalny, z dzisiejszego punktu widzenia, dokument. Jest to pokwitowanie zapłacenia kwoty 300 zł (słownie; trzysta złotych) kary za palenie świeczki w internacie po godzinie 22.00. Rzecz miała miejsce oczywiście w stanie wojennym 1983 roku.
Jak wynika z opisu, karę solidarnie (mimo, że Solidarność była wtedy w podziemiu) zapłaciły dziewczyny z pokoju, w którym doszło do tego „przestępstwa”.
W owym czasie byłem już poza Henrykowem i nie wiem jakie jeszcze ograniczenia dokuczały uczniom i słuchaczom henrykowskich szkół. Byłoby miło gdyby ktoś z naocznych świadków zechciał o tym napisać lub przez telefon redaktorowi poopowiadać.
Andrzej Szczudło