Licznik odwiedzin:
N/A

Ciotka politycznie

Jako uczeń PSNR byłem wysyłany na różne zloty i zjazdy szkolne. Jak na ironię losu ten przerośnięty chłopak (do Henrykowa trafiłem po wojsku) był godny aby 3 czerwca 1977 roku reprezentować PSNR Henryków na Wojewódzkim Zjeździe Przodowników Nauki w Wałbrzychu.

Kiedy powróciłem z tego spotkania, nasza pani profesor „Ciotka” poprosiła mnie o krótką relację z imprezy. Odpowiedziałem, że mieliśmy spotkanie z dyrektorem Kombinatu „Sudety” z siedzibą w Wałbrzychu. Usłyszałem tam, że właśnie takie kombinaty (super kołchozy) to przyszłość polskiego rolnictwa. W pewnym momencie wymieniłem nazwisko dyrektora tego Agrokompleksu. „Ciotka” pobladła, wzięła głęboki oddech i prawie wybuchła. – Panie Staszku, ten człowiek to typ spod ciemnej gwiazdy! Zrobiło mi się wstyd, spuściłem nisko uszy. Zamiast pochwały zostałem zganiony, że jak mogę zadawać się z takimi typami.

Okazało się, że w czasie kiedy „Ciotka” studiowała we Wrocławiu, ten pan był członkiem partii, agitatorem i szpiclem wśród studentów. Był donosicielem do Urzędu Bezpieczeństwa. Takich to właśnie zasłużonych ludzi, za ich zasługi, partia obdzielała wysokimi stanowiskami w administracji państwowej. – Panie Staszku, ten człowiek to typ spod ciemnej gwiazdy, szubrawiec i kolaborant– powtórzyła. Ale obecnie – dyrektor Kombinatu Sudety.

Za odwagę głoszenia prawdy w tamtych mrocznych czasach siermiężnego socjalizmu cześć i chwała naszej pani profesor! Chwała jej, że w tamtych czasach nie bała się nazywać rzeczy po imieniu.

Stanisław Bednarski, Wiedeń