Autorom dziękujemy

Nasza strona o sentymentalnym wspominaniu szkół w Henrykowie k. Ząbkowic Śląskich istnieje już pięć i pół roku. Pierwszy wpis na stronie www.henrykusy.pl został umieszczony 7 kwietnia 2020 roku. W ciągu tego czasu opublikowano na blogu 340 wpisy, których autorami byli absolwenci rolniczych szkół henrykowskich i inne osoby związane z tym miejscem na Ziemi. Chlubnym wyjątkiem była Pani Profesor Wiesława Trawińska, która jako jedyna spośród kadry zaistniała w gronie autorów.

Czołowi strażnicy pamięci henrykowskiej; Wiesława Trawińska, Jadwiga Szaro, Tadeusz Keslinka.

Statystyki wskazują, że poza prowadzącym portal Redaktorem (sam się mianowałem) najwięcej tekstów „popełnił” Sławoj Misiewicz, za którym drugą pozycję zajmuje Staszek Bednarski. Jest też Leszek Modrzejewski, Halinka Kruszewska, Tadeusz Keslinka, Idzi Przybyłek, Andrzej Dominik, Alicja Szamburska, Leokadia Białecka- Solecka, Barbara Przybyszewska i inni. Generalnie, autorów jest za mało. Jako prowadzący stronę jestem tym rozczarowany. Wiele nagabywanych przeze mnie osób wykręcało się brakiem czasu lub umiejętności, inni ignorowali zapytania nie podając powodu odmowy. Są też osoby, które obiecywały, ale się nie wywiązały.

Niektórzy z Henrykusów podzielili się swoimi historiami ze szkoły i życia udzielając mi wywiadu na telefon. Taka forma jest wygodna ze względu na dostępność telefonów i dyktafonów. Jest nadal aktualna, więc zapraszam do kontaktu osoby zdecydowane opowiedzieć Koleżeństwu o swoich życiowych przygodach, niekoniecznie zakończonych sukcesem.

Bardzo przydatne do zapełniania naszej strony treścią okazały się kroniki szkolne, w których wpisy oddawały klimat tamtych czasów. Szkoda, że Redakcji dostępne były tylko dwie; PSNR z lat 1973- 75 oraz THRiN z lat 1972- 75.

W części historycznej dotyczącej powstania szkół i prowadzenia ich w pierwszych latach istnienia wykorzystywaliśmy opracowanie wspomnień dyrektora Jana Szadurskiego.

Ciepłe słowa podziękowania należą się tym, którzy udostępnili swoje zasoby zdjęć. Do tych należą: Maria Mazur, Agnieszka Orłowska (Szklarz), Maria Janiak, Jolanta i Jerzy Bruscy, Brygida Prażuch (Wojcieszczyk), Wiesława Trawińska, Stanisława Buda (Truszkowska), Grażyna Kawalerska, Leokadia Białecka- Solecka, Krystian Talaga, Andrzej Konarski.

W mieszkaniu Mariana i Katarzyny Przystasiów w chwili pozyskania kroniki THRiN 1972- 75.

Za przechowywanie i udostępnienie kroniki słowa wdzięczności należą się Katarzynie Przystaś (Borysionek), która pilnowała jej na miejscu powstania, w Henrykowie, gdzie nadal mieszka.

Jedna z licznych prac Krzysztofa Reka. Autorska wizja rajdu na Śnieżnik trafiła na ścianę mieszkania Państwa Trawińskich.

W dziale „Podziękowania” musi być miejsce dla Krzysztofa Reka, czołowego grafika Braci Henrykowskiej. Jego piękne prace były tu wielokrotnie wykorzystywane, trafiły też na ściany wielu domów, w tym niżej podpisanego.

Prowadzenie strony henrykusy.pl to wysiłek prowadzącego redaktora (czyn społeczny wg nomenklatury z lat naszej nauki), ale również ponoszony co roku koszt utrzymania domeny i hostingu.

Andrzej Szczudło

Zjazd Henrykusów 2024

W dniach 3- 4 czerwca br. odbył się kolejny Zjazd Henrykusów tzn. absolwentów i pracowników szkół rolniczych, funkcjonujących w pocysterskim obiekcie klasztornym w Henrykowie w latach 1965- 1990.

Od kilku lat propagowana i realizowana jest luźna formuła zjazdu, na który zapraszani są wszyscy związani ze szkołą, niezależnie od rocznika. W tym roku główny nacisk położony był na Jubileusz 50.lecia ukończenia Policealnego Studium Nasiennictwa Rolniczego rocznika 1972- 74, którego wychowawcą był uczestnik spotkania, zamieszkały w niedalekim Lubnowie Jan Tetlak. Do roli organizatora poczuwał się Zenon Kowalczyk, który już kilka razy zwoływał henrykowską brać do Ziębic. Tym razem ze względów zdrowotnych nie mógł się tym zająć, więc prosił o wsparcie w tej roli kolegę z młodszego rocznika, Krzysztofa Reka aktualnie zamieszkałego w Świdnicy. Zamierzony cel osiągnięto.

Fotka zbiorowa w Starczówku.

Do Starczówka dotarło 28 osób, które mile spędzały czas na rozmowach przy stole i tańcach. Zaczęło się od odśpiewania Hymnu Henrykusów, po raz pierwszy z nową zwrotką dopisaną przez Krzysztofa Reka (pełny tekst poniżej). Następnie kilka ciepłych słów do obecnych skierował Zenon Kowalczyk, a po nim Jan Tetlak.

Stasia i Zbyszek.

W gronie uczestników były dwa „świerzaki” (pierwszy raz na zjeździe), absolwenci technikum z 1972 roku; Stasia Sposób i Zbyszek Szuberla. Zbyszek, wyróżniający się posturą i aparycją, przyjechał przygotowany. Oprócz wspomnień miał bowiem spory pakiet zdjęć z czasów szkolnych. Podzielił się nimi z redakcją strony henrykusy.pl , czego owoce będą widoczne za jakiś czas. Zbyszek był łącznikiem większej grupy i w trakcie zabawy zapowiedział, że drugiego dnia w Henrykowie pojawi się grupka ich szkolnych koleżanek i kolegów.

Grzegorz i jego magiczny akordeon

Rozmowy i tańce trwały do północy. W lokalu „U George’a” w roli wodzireja i dawcy muzyki sprawdził się ponownie Grzegorz Kęsek. Poza charyzmą dodatkowym jego atutem był akordeon, szczególnie przydatny do śpiewów biesiadnych przy stole.

Część uczestników spotkania, zamieszkałych niedaleko, nie korzystała z noclegów w Starczówku i nocą wracała do domów. Dlatego na śniadanie następnego dnia stawiła się już mniejsza liczba uczestników, którzy niespiesznie wyjechali do Henrykowa.

Bilet do zwiedzania klasztoru.

Po raz kolejny zwiedzaliśmy dobrze znany sprzed lat pocysterski obiekt, w czym asystowali Pani profesor Wiesława Trawińska i miejscowy radny- absolwent PSNR z lat 1974- 76 Kazimierz Piątkowski.

Pani Profesor Wiesława Trawińska.
Przed tablicą poświęconą Janowi Szadurskiemu.

W trakcie zwiedzania podkreślano szczególną rolę Jana Szadurskiego (1908- 1986) w powstaniu i prowadzeniu w pierwszych latach szkół rolniczych w Henrykowie. Pod tablicą upamiętniającą Jana Szadurskiego Pani Trawińska wspominała o zasługach dyrektora, a uczestnicy zjazdu złożyli wiązankę kwiatów. Godzinne zwiedzanie klasztoru (niestety płatne dla nas jak dla innych osób niezwiązanych z tym obiektem) zakończyło się obiadem w Sali Marmurowej. Łzy wspomnień kapały do talerzy.

Obiad w Sali Marmurowej.
A.Szczudło, K.L:isowski i K.Rek

Po raz pierwszy absolwenci henrykowscy spotkali się oficjalnie z Prezesem Stowarzyszenia Przyjaciół Henrykowa Krzysztofem Lisowskim, który towarzyszył nam przy zwiedzaniu obiektu. Obiecano sobie współpracę w propagowaniu dobrej sławy Henrykowa, której owoce będą widoczne w Internecie na stronach:

Stowarzyszenie Przyjaciół Henrykowa (ziebice.pl)

www.henrykusy.pl 

oraz na stronach Facebooka, w profilach:

„Henryków sentymentalnie” oraz „Stowarzyszenie Przyjaciół Henrykowa”

Zapraszamy do oglądania i komentowania!

UWAGA!

Bogata galeria zdjęć będzie prezentowana w najbliższym czasie, po pozyskaniu od wielu uczestników i ich uporządkowaniu. Zaglądajcie na naszą stronę!

My murzyni z Henrykowa (nieoficjalny hymn Henrykusów)

My murzyni z Henrykowa

Pracujemy w pocie czoła

od wieczora aż do rana

taka dola zakichana

taki los murzyna jest

Chociaż deszczyk z nieba kapie

Każdy za łopatę łapie

wymachuje w lewo, w prawo, aż Władziuchna bije brawo

 i nasz Czesław cieszy się

Gdy robotę odwalimy

to Piastowską odwiedzimy

po pół litra wypijemy i do domu pojedziemy

taki los murzyna jest

I choć lat nam już przybyło

 to wigoru nie ubyło

teraz gdy się spotykamy to tak sobie wspominamy

 jaki los murzyna był

Już za kilka dni…

Już za kilka dni odbędzie się zapowiadane wcześniej

SPOTKANIE HENRYKUSÓW w Starczówku,

z wyjazdem do Henrykowa drugiego dnia.

Przypominamy program imprezy:
3 czerwca (poniedziałek) – godz. 15:00 obiad, godz. 18:00 kolacja i zabawa przy muzyce.
4 czerwca (wtorek) – godz. 9:00 – 10:00 śniadanie, następnie wyjazd do Henrykowa i od godziny 13:00 zwiedzanie z przewodnikiem (koszt 20 zł). Po godz. 14:00 obiad w sali marmurowej (koszt 40 zł).
W naszym wtorkowym spotkaniu w Henrykowie uczestniczyć będą zaproszeni: sołtys Henrykowa – Ryszard Dziuba i Prezes Zarządu Stowarzyszenia Przyjaciół Henrykowa -Krzysztof Lisowski.

Przypominamy o wpłatach za udział. Szczegóły w linku poniżej.

Pełna informacja o zjeździe- spotkaniu; Zjazd 2024 w Starczówku – Henryków sentymentalnie (henrykusy.pl)

Po dyplom na błonia

Temat pracy dyplomowej w PSNR to nowy wątek. Nikt dotąd o tym nie pisał, nie mówił na spotkaniach, mimo że napisanie pracy dyplomowej było obowiązkiem każdego słuchacza.

Fot. www.stockphoto.com

W moim przypadku wyglądało to tak. Razem z kilkoma kolegami (Marian Samek, Jurek Urban…) zostałem włączony do kilkuosobowego zespołu, który realizował wycinkowe zadania dla pracy magisterskiej inżyniera Czesława Trawińskiego. Kilku kolegów w wyznaczonych przez promotora miejscach na łąkach nawiercili w glebie otwory- studzienki. Co jakiś czas odwiedzali je, mierząc poziom wody. Następnie dane te przenoszono na linię czasu. Obrazowało to sytuację wilgotnościową podglebia w poszczególnych dniach, tygodniach, miesiącach.

Moje zadanie polegało na nanoszeniu danych na duży arkusz bristolu. Zajmowało to sporo czasu i było dosyć męczące. Profesor Trawiński wybrał mnie do tej pracy sugerując się moim wysokim wzrostem. Przy Zenku Kowalczyku czy Andrzeju Konarskim nie czułem się wysoki, ale nie śmiałem protestować. Swoje zadanie wykonałem i miałem zaliczoną pracę dyplomową. Wspominając to po latach uśmiecham się mając świadomość, że dzisiaj takie wykresy robi się migiem w programie komputerowym Excel.

Szczegóły tej akcji ledwie pamiętam, ale ożywił wspomnienia wgląd do kroniki. Grafika powyższa wykonana przez Krzysia Reka i zachowana w kronice rocznika przypomina właśnie o pracach dyplomowych grupy „specjalnej”.

ASz.