Społeczność henrykowską wzbogaciła w początkach lat pięćdziesiątych. Rodzice; popularna w Henrykowie para, oboje wysocy (Ela odziedziczy tę cechę), stateczni, znaczący. Mama uczyła historii w miejscowej podstawówce, tata trudnił się doradztwem rolniczym, a po pracy z zamiłowaniem pszczółkami.
W 1965 roku Ela skończyła podstawową edukację. W tymże roku w obrębie miejscowego obiektu Cystersów powstał Zespół Szkół Rolniczych. Ela zasiliła szeregi uczennic 5.letniego Technikum Hodowli Roślin i Nasiennictwa. Mieszkała z rodzicami w centrum Henrykowa, do szkoły miała więc z górki i całkiem blisko…
Lata 1965- 1970- czas szczególny, pionierski. Przyjęty po poprzednikach, po PGR-ze obiekt- budynki, otoczenie przedstawiały się fatalnie. 20 lat dewastacji. Powojenny czas chaosu, destabilizacji sprzyjał temu szczególnie.
Wiosną 1965 roku rozpoczął się generalny remont (od piwnic po strych), który w mniejszym zakresie kontynuował się przez następne lata. Obok nauki młodzież wraz z nauczycielami uczestniczyła w porządkowaniu, urządzaniu, mozolnym przywracaniu form pierwotnych. Mimo to w perspektywie ćwierćwiecza istnienia szkół rolniczych w Henrykowie ten okres jawi się jako najświetniejszy. Panował entuzjazm rozwoju, twórczy zapał, nadzieja.
Kwitło życie kulturalne, społeczne, turystyka. Na szczególną uwagę zasługuje ożywiona działalność harcerska, prowadzona przez oddaną młodzieży nauczycielkę hodowli roślin- harcmistrz mgr Barbarę Czarnoleską. I to właśnie w harcerstwie, twierdzi Ela, zaszczepiono jej zamiłowanie do podróży, wędrówek, poznawania świata. Niebagatelną sprawą w tej mierze były nieprzeciętne warunki fizyczne i mentalność. Mały przykład. Często jeździło się z Henrykowa do Wrocławia, oczywiście pociągiem. Powrót różnie. Ostatni kurs był o północy. Wędrujące pojedynczo małolaty zamawiały wówczas obstawę na 2 km parku po ciemku?!! Eli to nie tyczyło. Zdecydowanym, pewnym krokiem sunęła w ciemnościach przez park, a rozliczne stwory czające się wśród drzew, uciekały w popłochu. Takim to pewnym, zdecydowanym krokiem wkroczyła w dorosłość. No i bakcyl podróżniczy mógł się rozwinąć i realizować w pełni. Liczne wojaże na przestrzeni czasu można z grubsza podzielić na dwie grupy; pielgrzymki, turystyczne. Te pierwsze rozpoczęły się pielgrzymkami na Jasną Górę w Częstochowie. Były wówczas (lata 70- 80.) popularne wśród młodzieży. Miały charakter nie tylko religijny ale i patriotyczny. Stwarzały przestrzeń wolności we wspólnocie, w romantycznej aurze pól i lasów. We Wrocławiu organizował je i prowadził niezapomniany duszpasterz studentów, późniejszy kapelan Solidarności ks. Stanisław Orzechowski. Ela uczestniczyła czterokrotnie. Najsłynniejszy europejski szlak pielgrzymkowy do Santiago de Compostella w Hiszpanii, do grobu św. Jakuba, Ela przemierzyła dwukrotnie. Pielgrzymką życia Ela nazywa tę do Rzymu na kanonizację papieża Jana Pawła II w kwietniu 2014 roku. Polonusy z całego świata waliły wówczas do Rzymu wszelkimi środkami lokomocji. Ela oryginalnie. Pieszo! Z podobnie myślącymi (i czującymi…) wyruszyła z Wrocławia w lutym. Pieszo w poprzek Europy. Spanie, jedzenie gdzie Bóg da… 1800 km w ciągu 63 dni. Dwa miesiące z okładem, ale na miejscu w terminie. Podobnie pielgrzymka śladem św. Ignacego Loyoli- Francja, Hiszpania, Włochy: 1300 km. W ubiegłym roku 2023 do Miedziugorie z zamiarem uczestniczenia w uroczystościach Wniebowzięcia NMP 15 sierpnia Ela w grupie wyruszyła w czerwcu. 59 dni w drodze, ale ciekawie, ciepło. Oprócz pieszych były też liczne pielgrzymki różnymi środkami lokomocji do znaczących zakątków w Europie, także na kontynent amerykański, sanktuaria na Kubie i w Meksyku- tam najsławniejsze Gwadelupa- chluba kontynentu.
Turystyczne, to w różnym czasie wyjazdy na Maltę, do Gruzji, Islandii, Algierii. Za najwspanialsze na świecie Ela uznała widoki w Islandii; zapierające dech w piersiach wodospady, przełomy rzek, lodowce, gejzery. Wulkany na wyciągnięcie ręki. Naturalne baseniki wśród skał gdzie woda jest ciepła i można się kąpać. Niezłe wrażenia dała wyprawa do Algierii. Zafundowano tam turystom czterodniowy pobyt pod namiotami na Saharze. Warunki ekstremalne.
No, ale gwóźdź programu, na 70. urodziny w 2022 roku Ela zafundowała sobie Kilimandżaro!!! Najwyższy szczyt Afryki jest największą atrakcją Tanzanii. Turystyka to główne źródło dochodu w tym biednym kraju. Wyprawy są świetnie zorganizowane, obsługiwane przez doświadczonych przewodników. Niemniej jest to przecie pod górkę i wśród skał, a tlenu coraz mniej, ciało coraz cięższe. Ela poszła w czteroosobowej, męskiej grupie, osiągnęła poziom 5756 metrów!!! Prawie 6 km w górę! Brakło jej 100 m do czubka góry, ale przecież żyć, przeżyć trzeba. W sumie wyprawa trwała 10 dni. Wrażenia?! To trzeba posłuchać. Były jeszcze Indie, ale to już „drobiazg”. Ela odwiedziła pracującą tam z mężem córkę. Zafundowano jej trzy tygodnie- przejażdżki po najpiękniejszych zakątkach egzotycznego kraju. To tak w skrócie. Może się w głowie zakręcić. Po prostu gigant.
Ela mieszka we Wrocławiu, aktualnie opiekuje się dwójką wnucząt. Ale oczywiście coś tam knuje i gdy zawieją wiatry wiosenne pewnie gdzieś pofrunie. Warto zaprosić ją na spotkanie, a opowie o swoich przeżyciach. A opowiada żywo, barwnie, pięknie. Z niektórych wypraw ma też filmy.
PS. Wrocław czasem też przemierza pieszo- bo tramwaje jeżdżą za wolno i nie tą stroną!
Wiesława Barbara Trawińska