Licznik odwiedzin:
N/A

Henrykusy w Pradze

Nasze zjazdy zwykle trwają dwa dni; pierwszy to przyjazd uczestników i wieczorne balety do białego (czasem) rana. Drugi dzień to lizanie ran po nocnych baletach i skruszony powrót do domu. Zjazdy w Srebrnej Górze miały nieco inny przebieg. Drugiego dnia towarzystwo było zapraszane na grillową biesiadę u Ewy i Andrzeja Olewiczów w nieodległym, urokliwie położonym Budzowie.

W roku 2015 część uczestników, a konkretnie dwie pary, Bruscy i Szczudłowie, postanowiły imprezę jeszcze bardziej przedłużyć i wybrały się do Pragi. Pierwszego dnia udało nam się dotrzeć do czeskiej stolicy i zainstalować w podmiejskim hotelu. Pamiętając o swoich wyczynach na rajdach w Sudety („Jak dobrze nam zdobywać góry i młodą piersią”) ruszyliśmy pieszo. Wydawało się, że w ten sposób więcej zobaczymy i bardziej skorzystamy z okazji do zwiedzania. Tak się jednak nie stało. Nie stało nam kondycji. Zmęczone panie legły na trawie i już nie chciały słyszeć o zwiedzaniu. Zmieniły zdanie dopiero po regeneracji piwnej. Dzięki temu wróciliśmy do naszego planu i „zaliczyliśmy” słynny Most Karola.

Następnego dnia już bez większych ambicji turystycznych wróciliśmy do kraju. Chyba trzeba będzie kiedyś znów pojechać.

ASz.

Na Moście Karola

Wycieczka w Bieszczady

Taka wycieczka całego rocznika PSNR 1973 w odległe rejony Polski zostaje w pamięci wszystkich uczestników, ale jej szczegóły odtwarzamy dzięki wpisowi w kronice.

Wycieczka 24- 29 maj 1975 r.

Najbardziej interesującą wycieczką spośród wszystkich wycieczek zorganizowanych na przestrzeni dwóch lat była nasza ostatnia wycieczka pod hasłem „Poznajmy południową Polskę”. Była to wycieczka autokarowa. Trasa naszej wycieczki przebiegała przez Paczków – Oświęcim- Nowy Targ- Zakopane- Szczawnica- Lesko.

Najwięcej czasu poświęciliśmy naszym pięknym górom. W Zakopanem byliśmy aż dwa dni. Podziwialiśmy piękno gór: Morskie Oko, Czarny Staw, uparcie brnęliśmy pod górę, mimo że pogoda nie sprzyjała nam, mżył kapuśniaczek. Z Zakopanego pojechaliśmy do Leska, gdzie mieliśmy dwa noclegi. Lesko- to małe miasteczko położone w Województwie Rzeszowskim stanowiło naszą bazę wypadową w Bieszczady. Jadąc Pętlą Bieszczadzką podziwialiśmy piękno połonin, lasów bieszczadzkich. W drodze powrotnej zatrzymaliśmy się nad rzeką Jabłonką, gdzie stał pomnik gen. Karola Świerczewskiego, upamiętniający bohaterską walkę Polaków z bandami UPA. Po zwiedzeniu Baligrodu wyruszyliśmy w trasę na Rzeszów, a stamtąd do pełnego zabytków Łańcuta. Oszołomił nas widok starego zamczyska. Jednym z najciekawszych zbiorów zamku była stara powozownia.

Z Łańcuta przez Bochnię, Wieliczkę, Kraków, Olkusz, Opole wyruszyliśmy do Henrykowa.