Licznik odwiedzin:
N/A

Powiedzenia Szadurskiego

Po wakacyjnej przerwie melduję się na stronie Henrykusy. W trakcie różnych letnich aktywności znalazłem też czas na odszukanie fotek i zapisków związanych z dwuletnią nauką  w PST Henryków. Jednym z takich zapisków są powiedzonka Dyrektora Jana Szadurskiego (fot. poniżej).

Związane one były przeważnie z pracą w nasiennictwie rolniczym. Służyły do barwnego przedstawienia popełnianych błędów przez ludzi zajmujących się nasiennictwem rolniczym, w wyniku których dochodziło do dyskwalifikacji materiału siewnego. Przedstawiam powiedzonka bez komentarzy.

  • Cóż nam  z tego, że ten trup jest trupem naszego ideału.
  • Osobniki ni z pierza ni z mięsa trzeba zlikwidować.
  • Wołamy plantatora i wtedy albo rybka albo pipka.
  • Zabraknie jakiegoś czynnika i wtedy klapa z przedstawienia.
  • Zabiegi na elitach to już musztarda po obiedzie.
  • Będzie się wybrzydzał jak żydowskie dziecko nad bananem.
  • Powiedziały jaskółki, że niedobre są spółki.
  • Mercedes z wodotryskiem.
  • Czyszczalnia – to nie jest maszyna do robienia gwoździ czy guzików.
  • Doprowadzili do normy jak ,,Muzułmana” do komory gazowej.
  • Pasztet z zająca- jeden koń jeden zając.
  • Dwa razy dwa to lampa, sam diabeł nie dojdzie jak to jest.
  • Wiedzą już o nas za godzinę w Kierbedziu.
  • Z armatą na wiewiórki.
  • Panna nie panna, pisz pan panna.
  • Tak zwany taniec małpy na drucie.
  • Aspirynę popijać ćwiartką spirytusu.
  • Koza Gandhiego.
  • Dychawiczna kobyła.
  • Nie będzie pan okularów koniom zakładał.
  • Nie siać w poniedziałek.
  • Przyszedł, popluli mu i dostał 200 tysięcy złotych.
  • Perfumowanie nieboszczyka.
  • To jest taka prawda jak to, że wesz kaszle.
  • Konia kują żaba nogę nadstawia.

Myślę, że Henrykusy znają te powiedzenia i wiedzą czego dotyczą.

Pozdrawiam 

  Bolo

Jeden komentarz on Powiedzenia Szadurskiego

    Sławoj Misiewicz
    10/07/2022

    Z tego co pamiętam, należy dodać;
    Wiedza o koniczynie czerwonej będzie się świecić jak psu j... po lewej stronie - często słyszane na egzaminie; koń rasy taskańskiej- bo na wiosnę trzeba go ze stajni wytaskać;
    wartość tej pracy jest na poziomie gazetki gromadzkiej, typu - rolniku tylko niemyte jaja zapewniają wysoki procent zapłodnienia. Tyczyło hodowców drobiu.
    Par excellence- często używane dla podkreślenia wagi tego co mówił.
    Pamiętam, że po jednym z wykładów podszedłem do Dyrektora i pytam- co znaczy to łacińskie słowo- "to po francusku" odpowiedział i poszedł dalej.
    Taki to ze mnie "lyngwysta" był.

    Zostaw komentarz