Licznik odwiedzin:
N/A

Kultura przez duże „K”- w Henrykowie, cz. 5

Finał imprezy – Dyrektor Szadurski – bo wiecie, wszystko można…

Na najbliższym wykładzie jedna z Pań Wykładowczyń, uczestniczek imprezy, wywołała do odpowiedzi najbardziej prześladującego ją  „dansora”. Długo go „wałkowała”. Nie zaliczyła mu odpowiedzi. Sprowadziła go na ziemię, podsumowując tak: „umiejętności taneczne czy łamania faworków nie mają przełożenia na ocenę za wiedzę”.

Całe szczęście, że moje tańce z Panią Wykładowczynią były z dystansem, bo na większość pytań nie znałem odpowiedzi.

Reszta z nas, do końca pobytu w Henrykowie, w myśl przysłowia – nauka nie idzie w las, jeno w nas- oddając się skrytym marzeniom i fantazjom, trzymała dystans do Pań Wykładowczyń. Oczywiście echa imprezy doszły do Grona.

To podmioty działań pedagogicznych GRONA. Autor wspomnień w czarnej czapie siedzi z lewej strony.

Dyrektor Pedagogiczny w trybie pilnym zwołał Radę Pedagogiczną, surowo nas ocenił, „degrondelada moralna”, „Warszawka” zaocznie została przyganiona. Chociaż właściwa pisownia, to „degrengolada”, nie prostowaliśmy, nie dopytywaliśmy czy dotyczyła również bawiących się z nami Wykładowców/czyń. Przy zakulisowych działaniach wiadomej części Rady, pozostała część Pedagogów okazała wyrozumiałość. 

Klub AVENA dostał ograniczenia zakresu godzin otwarcia, pianino zostało przetransportowane na stałe do jednej z sal szkoły, /gdzieś widziałem fotkę pianina w Sali Dębowej/. Nam zapowiedziano ograniczenia w organizowaniu imprez, jednak, ani ja organizator, ani uczestnicy, indywidualnych represji nie odczuliśmy. Chyba dlatego, że „Cnotka” niczego w PESTCE nie uczył.

Dyrektor Szadurski  jak zwykle wygłosił złotą myśl- „bo wiecie, wszystko można co nie można, byle z wolna i z ostrożna”.

Więcej za mojej bytności imprez w Henrykowie nie organizowałem, oprócz andrzejkowej oczywiście, co kiedyś opisałem w tekście zatytułowanym „Pan Kobra”.                                             

Wspomnienia zostały. Co w  pamięci wygrzebałem, Wam przekazałem.   

Sławoj Misiewicz „Harnaś”

Jeden komentarz on Kultura przez duże „K”- w Henrykowie, cz. 5

    Sławoj Misiewicz
    08/08/2024

    Na fotce siedzę w pierwszym rzędzie przed Panem Trawińskim, między pięcioma dziewczynami, w futrzanej czapce, za mną w chustce na głowie, przy Panu Trawińskim uśmiechnięta Zosia Konarska z Kruszwicy. W drugim rzędzie koło Kazika Barcikowskiego w okularach, ze Sztumu, drugi od prawej strony w płaszczu i z gołą głową stał Marian Fiołek.
    Na fotce jak żywy Dyrektor Kościelniak .

    Zostaw komentarz